Chcieliśmy zjeść jakiegoś kebaba w kaliskiej jadłodajni, ale właśnie zamykała ją właścicielka. Nic nie pomogły błagania i opowieści, że jesteśmy z oddalonego o 400km Krakowa... Właścicielka okazała się bezwzględna. Jednak gościnna, wielkopolska krew nie uszła z tej ślicznej właścicielki baru mlecznego. Zostaliśmy podstępem zaproszeni niby na kawkę, a tak naprawdę okazało się, że szefowa tego grajdoła jest niewyżytą nimfomanką. Dowiedzieliśmy się ukradkiem, iż należy do znanych i opisywanych przed 10 laty przez znaną gazetę SKANDALE, gwałcicielek (laski jeździły po całej Polsce i gwałciły przypadkiem spotkanych facetów). Aneta ma wieloletnie doświadczenie w stosunkach damsko-męskich, więc zbyt długo nie musieliśmy rozmawiać. Laska miała chcicę, kisiel prawie jej ciekł po łydkach... nie myśląc zbyt wiele wziąłem się od razu do roboty. Zwieńczeniem naszej znajomości była poprawa wizerunku naszej koleżanki w części twarzowej, a zwłaszcza ust, które wypełniłem strzałem spermuchy...